wtorek, 11 lutego 2014

Od Lucy d.c. Elias'a

-Dziękuję ci -powiedziałam i przytuliłam się do niego lecz jeszcze szybciej odskoczyłam.Delikatnie oblałam się rumieńcem.-Pomóc jakoś? -spytałam
-Nie, poradzę sobie -powiedział
Gdybym była głupia zostawiła bym go z tymi rzeczami ale przewróciłam oczami zaczęłam mu pomagać.Rozpakowywanie zajęło nam ponad godzinkę po czym wróciłam do książki i zaczęłam czytać od deski do deski w tempie ekspres.Szukałam czegoś o mojej rodzinie.
-Ej nikt ci jej nie zabierze -zaśmiał się widząc z jaką prędkością przerzucam kartki
Spojrzałam na niego i przewróciłam oczami po czym wróciłam do lektury.Nagle ktoś wszedł. Dziewczyna miała paskudną szramę na ramieniu. Syknęłam widząc że nie wygląda to dobrze no ale czy kiedykolwiek rana może wyglądać dobrze ? Podeszłyśmy do niej.
-Co się stało?- spytałam
-Zaatakował mnie inny wilk -zaskomliła
-Dziki czy taki jak my? -spytał Elias
-Nie miałam czasu by spytać -prychnęła -Możliwe że taki jak by bo miał naszyjnik
-Albo też był kogoś pupilkiem -zauważyłam
Zaczęłam opatrywać ranę.
-Można spytać czy wilk był sam? -spytałam
-Nie -zaprzeczyła -Parę kruków siedziało na gałęzi
Przypomniał mi się fragment który czytałam bardzo dawno "Zmiennokształtni ludzie zamieniający się w kruki.Wysłannicy rodziny królewskiej w Shautan inaczej Wataha Mroku." No ale bez paniki kruki mogą być wszędzie.Dziewczyna zobaczyła panikę w moich oczach.
-Coś się stało?-spytała
-Nie, nie nic -skłamałam
Końcu opatrzona wyszła a ja jak to ja wróciłam do lektury.
-Znalazłaś coś ciekawego? -spytał
-Bardzo dużo rzeczy ale nie tej której szukam -powiedziałam-Jeszcze raz dziękuję za książkę.
<Elias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz