Uśmiechnął się, jakby fakt, że mnie wkurzył dawał mu satysfakcję. Jednak szybko spoważniał i spojrzał na Kotoriego. A temu to, co dziś odwala?
- Przyszliśmy się tylko spytać, czy pozwolisz mu dołączyć do watahy.
Oboje zaczęli mierzyć się wzrokiem. I cisza. Ależ to było irytujące. Czekałam jednak cierpliwie, widząc, że Blue też siedzi cicho. Alex kiwną tylko głową i wrócił do tego, czym zajmował się wcześniej.
- Chodź.- powiedziałam do Kotoriego. Kiedy byliśmy na tyle daleko, by nic nie słyszeli, powiedziałam- Jakiś dziś nie w sosie.
< Kotori? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz