- Żebyś się nie pomyliła.- prychnęłam.
Ta osóbka zaczęła mnie już irytować. Naprawdę. Myśli, że zaraz powiem jej całą swoją historię, a może, o której godzinie się urodziłam? Nienawidziłam tego typu rozmów. A z resztą, co miałabym o sobie powiedzieć? Że moja matka przypadkowo zaszła w ciążę i myślała, że to zwykły chłopak, a to tak na prawdę demon? Że całe życie mnie nienawidziła za to, że w ogóle istnieję, chodzę, oddycham? Za to, że jestem taka sama, jak ojciec? Moi rówieśnicy woleli mnie omijać z daleka, więc zazwyczaj siedziałam zamknięta w swoim pokoju, na dworze, albo koło ojca. Ale jakoś żyję i jest mi tak dobrze, jak jest. Nagle zdałam sobie sprawę, że ta dziewczyna cały czas paplała, ale jej nie słuchałam i zadała mi chyba kolejne pytanie. Zignorowałam ją i nie odpowiedziałam. Czułam, że patrzy się na mnie wyczekująco, aż udzielę jej odpowiedzi, ale ja dalej szłam i patrzyłam się przed siebie.
< Gamma? Sorki za takie opóźnienie >.< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz