Był ranek. Ale... nie był on zwykły. Nie obudziłem się we własnym pokoju tylko w jakimś małym pokoiku. Wstałem i otworzyłem szafę która tam stała. Były w niej spodnie, marynarki,koszule, krawaty i buty. Wybrałem czarne materiałowe spodnie ( tylko takie były, ale to szczegół :P ), czarną marynarkę, białą koszulę, czerwony krawat i czarne buty.
Wyjrzałem przez okno. Widać było tylko budynki... nic więcej. Ani jednego człowieka. Nawet much tu nie było. Postanowiłem wyjść. Złapałem za klamkę i pociągnąłem, ale drzwi się nie otworzyły. Były zamknięte na klucz. Otworzyłem okno. Nie było zbyt wysoko, więc wyszedłem przez nie. Rozglądnąłem się. Pustka. Postanowiłem pójść w lewo. Wtedy ujrzałem kątem oka jakiś ruch w uliczce. Ale przecież to nie możliwe... tu nie było nic. Poszedłem tą uliczką.
Kiedy doszedłem do skrzyżowania nie było tam nic. Poszedłem dalej.
Spróbowałem otworzyć drzwi do jednego z domów. Zamknięte. Drugie... zamknięte. Ale trzecie były otwarte.
Wszedłem, ale tam nikt nie mieszkał. Znalazłem tylko jakąś karteczkę.
Pisało na niej:
"Jeżeli trafiłeś do tej wioski.. UCIEKAJ! Grasuje tu Simia ( ślady krwi i śliny )"
-Co to jest?- zamknąłem szybko drzwi....
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz