Wsiadłam z wdzięcznością.
-A mówiłam weźmy konia, a ty się uparłaś.
Otrzepałam skrzydła. Moje byty nowiutko kupione wyglądały jak bym oddała je psu do zabawy.Na dodatek jeszcze przesiąkły.Badziewie. Włosy tu i ówdzie też były mokre. Lubiłam patrole i cieszyłam się że Blue mnie wzięła. Oparłam się o pień zielonego od mchu drzewa.
<Blue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz