Patrzyłam się, jak zaczarowana na kwiat.
- Cudowny jest. No, ale cóż. Muszę się z nim pożegnać.- uśmiechnęłam się.- Chodźmy dalej.
Im bardziej zapuszczałyśmy się w głąb lasu, tym mniejszą miałam ochotę wracać. Aż nagle obie stanęłyśmy jak wryte. Przed nami ukazała się elfka:
Miała wyciągnięty w naszą stronę łuk z strzałą.
-Kim jesteście?- spytała groźnie.
Zbliżyłam się lekko do Alice.
-Widziałaś ją kiedykolwiek?- szepnęłam jej do ucha.
- Nie, nigdy.- pokręciła głową zdziwiona.
- Odpowiadać, jak księżniczka pyta!
Popatrzyłyśmy po sobie lekko zdziwione i przerażone. Uspokoiłam się i spojrzałam na nieznajomą z uśmiechem.
- Pochodzimy z watahy znajdującej się obok. Nie wiedziałyśmy, że te tereny ktoś zamieszkuje.- powiedziałam po chwili.
- Jesteście szpiegami?- nie zwolniła uścisku z łuku, zmrużyła oczy.
< Alice? Dajesz! :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz