- Jak widzisz nic mądrzejszego nie przyszło mi do głowy.- burknął po chwili.
- Odzyskałeś mowę?- drażniłam się z nim.
- Jak widać.- fuknął.
Teraz to ja zamilkłam. Stanęłam i słuchałam. Kotori odwrócił się i już miał coś powiedzieć, zapewne kąśliwego, kiedy zobaczył to samo, co ja. Niedaleko nas stał sobie wilk w pozycji bojowej i wyszczerzył kły.
< Kotori? Ratuj sytuację, bo brak wenki.. xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz