Nie mogłam zasnąć, sama nie wiem czemu. Zwykle spałam najdłużej ze wszystkich, a dziś nie spałam w ogóle. Zamiast tego poszłam do lasu, żeby trochę się uspokoić. Szum drzew zawsze tak na mnie działał. Usiadłam przy jednym z nich i obserwowałam, jak Słońce wschodzi. Niebo było lekko różowe, co przypominało mi watę cukrową. I wtedy uświadomiłam sobie, że jestem głodna. Wstałam i szybkim krokiem poszłam do zamku, od razu kierując się w stronę kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę i usiadłam na parapecie. W międzyczasie do kuchni weszła Blue, która spytała mnie, co tak wcześnie robię na nogach.
- Jakoś nie mogłam dziś spać, więc pochodziłam sobie po lesie. Dopiero wróciłam - zaśmiałam się cicho.
Napiłam się herbaty, i spojrzałam na Blue.
- A ty co tak wcześnie wstałaś? - spytałam, uśmiechając się lekko.
< Blue? ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz