sobota, 31 maja 2014

Od Luny d.c. Elias'a

-Może wyruszymy o świcie?-zapytałam znienacka zerkając na rodzeństwo,
a ono tylko wzruszyło ramionami.
-Chyba tak będzie najlepiej...-mruknęła Angel patrząc na Elias'a i Marcus'a.Oni tylko spojrzeli po sobie.
Zrezygnowana ziewnęłam i posłałam przelotny uśmieszek w stronę Elias'a.
~Mogę z tobą porozmawiać na osobności?~
Elias od razu popatrzył mi prosto w oczy.
~Okej~
Błyskawicznie złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.
- Zobaczymy się jutro o świcie, przed zamkiem!-rzuciłam szybko, znikając z chłopakiem za rogiem.
- Po co mnie tu przyprowadziłaś?
- Chodź na chwile na balkon...
Powoli otworzyłam drzwi,a wiatr lekko powiał.
-Luna, coś się stało? No wiesz, oprócz tej wyprawy...
-Boję się... - szepnęłam patrząc na niebo - że znowu przyjdą te bolesne wspomnienia.
- Więc po co tam chcesz iść?
- Bo... - zamilkłam na chwile, aby dobrać odpowiednie słowa - W tym miasteczku mam przyjaciółkę i chcę sprawdzić, czy wszystko u niej w porządku.
- Rozumiem.
- Robi się już późno,więc dobranoc.
Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek i szybko się od niego odsunęłam.Cała się czerwieniąc.
- Dziękuję - szepnęłam.

<Elias? Sorki...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz