- A jak tu dotarłeś? - Spytałam.
- W sensie do watahy.
- Długa historia... Opowiem kiedy indziej. - Odpowiedział.
- No ok.
- Fajny jesteś.
- Ty też. - Uśmiechnął się do mnie.
Już byliśmy na miejscu rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy pianki.
Zamieniłam się w wilka.
Polubiłam go, ale nie wiedziałam co powiedzieć...
- Ech... Masz jakieś rodzeństwo? - Spytałam.
Crazy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz