Zeskoczyłem z gałęzi i rozciągnąłem się.
-A więc chodźmy, bo całkiem już zamarzniesz –odparłem na widok trzęsącej się dziewczyny
Ruszyliśmy. Szliśmy w kompletnej ciszy. Co chwilę zerkałem wzrokiem na dziewczynę czy idzie za mną. W jednej chwili usłyszałem lecące ciało na ziemie. Natychmiastowo się odwróciłem i w ostatniej chwili zdążyłem złapać jej głowę przed upadkiem na ziemię. Zmieniłem się w wilka, gdyż wiedziałem, że w ten sposób nie zrobię jej krzywdy. Gdybym wziął ja normalnie na ręce i zaniósł do zamku to by zamarzła na śmierć. Moje futro izolowało tą moc. Jakby nie patrzeć było ciepłe. Złapałem delikatnie dziewczynę i ostrożnie położyłem ją na mym grzbiecie. Powoli zacząłem iść tak, aby nie zrobić jej żadnej krzywdy. Z każdym krokiem szedłem coraz szybciej. Po jakichś 5 minutach byłem na miejscu. Było już ciemno lecz przy wejściu do zamku było jasno. Gdy tylko mnie zobaczyli i dziewczynę na moich plecach od razu podbiegli. Nagle usłyszałem krzyk Marcus’a
-Coś Ty głupcze zrobił?
W jego głosie było słychać głównie złość. Dziewczynę wnieśli do zamku i zniknęła tuż za drzwiami. Chciałem iść za nimi lecz wszelkie wyrzuty kierowane od strony Marcus’a tak mnie wkurzyły, że odwróciłem się na pięcie i odszedłem. Nie miałem ochoty się z nim użerać. Całą noc spędziłem przy oknie gdzie było widać tą dziewczynę, którą tu zaniosłem. Leżała w łóżku, była cała blada. Jej włosy delikatnie spadały jej na twarz. Martwiłem się nieco. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Obserwowałem ją. Zauważyłem, że poruszyłam lekko ręką. Nikogo z nią nie było, dopiero rano ktoś do nie przyszedł. Ja warowałem przy oknie pilnując aż się obudzi. Miałem zamiar zająć się swoimi sprawami, gdy tylko otworzy oczy i zacznie rozmawiać z otoczeniem.
<Lena? Marcus? Co było dalej? Zgaduję, że Marcus będzie się wściekał …XD>
Ja odpowiem! Tylko zaczekaj chwilę...
OdpowiedzUsuń~Lena